środa, 3 listopada 2010

iterationis-powtórzenie

     Dzisiaj mamy 3 listopada.No właśnie-listopada,który jest miesiącem nieparzystym tak więc dzisiaj lekcje dzisiaj zaczynałem o 9:45.Oznacza to,że mogłem się wyspać
-"tak,chciałoby się,kartkóweczka z biologii,wstajemy ładnie o 7 i zakuwany."Tak więc musiałem i tak wstać wcześniej,ale przynajmniej nie musiałem robić wszystkiego w biegu jak to mam w zwyczaju.Sama podróż do szkoły odbyła się dzisiaj bez rewelacji,co samo w sobie już nią jest.Na lekcji chemii pani "CykCyk" przynosi nasze już sprawdzone sprawdziany,kładzie je na biurku,po czym oznajmia nam,że nie powie na dzisiaj jakie uzyskaliśmy oceny,tylko omówi to na jutrzejszej lekcji.Stąd jakże magiczne pytanie-po jaką cholerę taszczyła je do klasy?Później na lekcji j.niemieckiego wredna baba znowu wstawiała uwagi wyssane z palca-na razie to jest śmieszne,dopóki jeszcze ja nie zarobiłem.
     Po zajęciach miałem godzinne okienko przed SKS-em z kosza,tak więc spożytkowałem go włócząc się bez celu po mieście.Na treningu okazało się,że ekipa wcale nie jest taka mocna na jaką liczyłem,a do tego niemalże wszyscy oprócz mnie i jeszcze 4 pierwszaków są w klasie maturalnej,co oznacza,że nie grają już na zawodach,tak więc idąc tym tropem okazuje się,że znowu będę grał w reprezentacji szkoły,już czuję ten wpierdol na zawodach z ograniem jakie mamy wyćwiczone po godzinie wspólnej gry.Po grze okazało się,że po raz kolejny sam się idę kąpać,ale jakoś obejdę się bez kumpli,zwłaszcza pod prysznicem.
     Wpadłem do domu dopiero(lub już,zależy kto czyta) o 17:30,po czym robiłem zaległe zadania z matmy do 21,przysięgam,że już nigdy w życiu nie przełożę zadania z matmy na później.





1 komentarz:

  1. "Jakoś obejdę się bez kumpli pod prysznicem"- genialne!
    Biologia, biologia.. Arg. Ja dziś też po biologi:D
    Pani "CykCyk"- to jest pseudonim?;P

    OdpowiedzUsuń