wtorek, 9 listopada 2010

accommodatus aleator-dobrze dobrany gracz

     Dzisiejsza expresowa pobudka trwała jakieś 45minut,ale w końcu udało mi się wygramolić z łóżka.Podróż do szkoły-no podróż do szkoły nic się nie działo.Na lekcji z pomiarów nauczycielka sprawdzała zadania w zeszycie i pominęła mnie przy "wywoływaniu" do biurka,gdy zapytałem dlaczego mnie nie przeczytała,stwierdziła,że i tak pewnie mam dobrze,więc z automatu wstawia mi 5.Po prostu uwielbiam te babkę.
           
     Tak się dzisiaj złożyło,że miałem trening(tym razem z koszykówki)w czasie lekcji,który jak by tego było mało odbywał się po dwóch lekcjach W-F,które dzisiaj miałem.Tak więc przez 4 godziny biegałem sobie w kółko,a po powrocie do szatni niemalże wypluwałem płuca(współczuje palaczom,którzy biegali razem ze mną :D).W każdym razie cały skład wystawiony w tym roku składa się z klas pierwszych,a najdziwniejsze w tym jest to,że jest przyzwoity.Trener stwierdził,że dawno nie widział takiego mocnego środkowego jak ja i że wiąże świetlaną przyszłość z tym rocznikiem.Przynajmniej na koszu nie czuję się jak ostatnia lebioda i nie plątam się nikomu pod nogami(raz się zdarzyło,że nawet dosłownie).
     Ciężkie będą te dwa tygodnie,jutro dwa sprawdziany i dwie kartkówki,czemu siedzę i piszę tę notkę skoro i tak nikt tego nie czyta zamiast się uczyć?-nie mam zielonego pojęcia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz